Thursday 18 September 2014

Wróżka Zębuszka

No i co, no i co? No i dziś miała być wizyta u Gatti i Hanki. Zaplanowałyśmy, jak wspomniałam w ostatnim wpisie. I co? I przychodzę do szkoły w środę i patrzę na dziecko moję i widzę, że nie ma zęba, bo jej wypadł. Miętoliła go w chusteczce, żeby nie zaginął, no jakżesz potem z Wróżką Zębuszka gadać?
Dała mi na przechowanie, bo całe środowe popołudnie przesiedziałyśmy u Emilki, gdzie omawiałam z czarownicami imprezy, co się u nas szykują. Późno wróciliśmy, więc nawet nie musiałąm namawiać, żeby się położyli szybciutko. Ząbek pod poduszkę i dobranoc.



Wróżka oczywiście przyszła. Sama chciałabym taką wróżkę, co dychę przynosi.
No i właśnie przez tę porannie znalezioną dychę nie mogliśmy iść się bawić z Hanką,. bo trzeba było natychmiast od razu na zakupy na deptak. Do kolekcji zabawek doszła latająca wróżka. 


Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...