Afryka przestała nas lubić i nie chce już do nas wysyłać gorącego powietrza. Jeszcze jest ciepło, ale już nie gorąco. Rzecz jasna, w zależności od upodobań. Ja lubię 30 stopni, 24 stopni to zdecydowanie za zimno, żeby nazywać latem.
Mimo ochłodzenia realizujemy plan rozłożenia namiotu. Stawiamy go w ogrodzie babuni, między tujami, sosnami, astrami, kaliami i metasekwoją chińską. Oraz czymś czego nazwy nie pamiętam, a co trzeba było wcisnąć do namiotu. I idziemy spać. Na jedną tylko noc, bo robi się za chłodno, ale "Witaj Przygodo". Rokowania rodziny i przyjaciół nie były najlepsze, ale się zawiedli! Cała noc w namiocie i plan na kolejne.
W związku z czym chyba fajnie byłoby pojechać w wakacje pod namiot, taki prawdziwy...