Wednesday 31 May 2023

Z wolo w KRK

Ech, miało być inaczej, wszystko. Począwszy od planowania, poprzez realizację, na poczuciu sensu kończąc. Obraziłam się wewnętrznie na moich wolontariuszy, bo plan nie zrealizowany. Mieli usiąść razem, przegadać, wymyślić, zająć się tak, żeby zaplanowane było od A do Z. I dupa.

Cztery osoby się zebrały, reszta miała wywalone. Co więcej, reszta narzekała, że za dużo chodzenia, że za mało jedzenia, że piwo nie wtedy, kiedy by chcieli. A ciepło było, więc zmęczenie większe.

Z plusów, kupiłam sobie dwie książki do zapisywania notatek, które na pewno za notatnik nie posłużą. bo szkoda mi takich pięknych książek. Jaka była idea pan od księgarni nie wiedział, ale powiedział mi, że ta o Kielcach to była pierwsza z całej serii.

Co wolo zapamiętają z Krakowa, miasta pierwszego na liście "do oglądania, jeśliś turystą"? Nie wiem, może tylko mocne rozczarowanie. 

Ja zapamiętałam Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, do którego pewnie bym nie dotarła, gdyby nie było go w planie tych wolontariuszy, którzy coś zrobili. Jedyne zdjęcie obrazu, które zrobiłam przedstawia, kurczę zapomniałam, a nie mogę znaleźć, ale chyba tytuł jest Poświadomość (jak to o mnie świadczy, hehe), Jakub Julian Ziółkowski

Potem odebrałam dzieci od mojej krakowskiej siostry i wróciłam do Kielc. W związku z czym Leon znów ma sporo nieobecności w maju, co mocno rzutuje na wiedzę matematyczną. Swoją drogą, w szkole wie, na zajęciach często jest pierwszy do odpowiedzi, czasem jeszcze przed innymi, na zajęciach dodatkowych wie, a w szkole na sprawdzianach nie wychodzi. Stres swoje robi. I jeszcze dodatkowo brak uważności w czytaniu poleceń. To akurat nie tylko z matematyki. 

A potem wróciłam do domu z myślą, że nigdy więcej już takich rozczarowaniowych wyjazdów.





Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...