Wednesday 6 April 2011

Wieki temu

Wydawalo mi sie, ze pisalam sto lat temu, ale jednak nie. 22 marca nie tak dawno znow byl. To chyba tylko dwa tygodnie.
Iss spi, Hoss tez, ja obudzilam sie zmeczona i nie moglam juz zasnac, ale takim zmeczeniem, w kt nie winilam poraz pierwszy od dawna nikogo i nieczego za to, ze jtem zmeczona. No moze oprocz siebie, bo kupilam wczoraj Zwierciadlo, a ze Hoss mial wychodne, to jakos tak mi sie elegancko zrobilo i nie poszlam spac o przyzwoitej godzinie 20.00.

Wszyscy wiedza, zemy byli na wczasach u Sary. Bylo zimno, ogrzewanie wylaczone, bo oni nie lubia, wiec nosilam wszystkie moje ubrania a i tak bylo mi zimno. Wode grzeje im AGA, ale ze maja maly zbiornik, to starcza na prysznic dla 3 osob a i tak krociutki. Iska w czasie kazdej kapieli ( a bylo ich niwiele) miala gesia skorke. Poza tym wszechwiedzaca szwagierka pouczyla mnie, ze powinnam mowic do Iss przy Hosie po angielsku, bo on jt odizolowany i ona by w swojej rodzinie NIGDY nie pozwolila na cos takiego. Milczenie jt zlotem, nie klocilam sie z nia. Ciekawe jakby to zalatwila, hehe. Rozwiodlaby sie?

York uroczy, ale malenki, na dwa dni, jesli nie wychodzi sie do pubu wieczorem, ani nie ma choty na niezliczone atrakcje mrozaca krew w zylach, chyba nie warto, ale moze to ja. A nie robilismy niczego szybko, spacerkiem po miescie. Iska w nocy miala prawie 38 stopni, ale moze znow ja i panikuje. Moze trzeba sie wyluzowac i jak dziecko w przeddzien wyjazdu do Yorku ma ponad 39stopni goraczki to zbic temperature i jechac? Urszula by mnie przeswiecila, ale angielska rodzina zdecydowala za mnie. Znow, nie chcialam sie ze szwagierka klocic, bo wystarczy mi, ze bez powodu odnosi sie do mnie jak do swoich nastoletnich synow.

Po powrocie dogadalismy sie z Iss, ze smoczek duzej dziewczynce nie jt potrzebny. W ciagu dnia juz nie wola, pierwsza noc, zasypianie bylo troszke trudne. Plakala tak zalosnie, ze sobie mysle, oj. Ale trzeba byc twardym nie mientkim. Zasypialysmy jakias godzine. W tzw miedzyczasie dotknela mojego policzka i powiedziala "okej, kupimy jutro, kupimy smoka, okej, okej", co sie tlumaczy -nie martw sie mamo, jakos sobie poradzimy do jutra. I tak juz 6 nocy i 6 zasypian i jtesmy bardzo z Iss dumni.

Wczoraj pojechalysmy na polska grupe. Iss jak zwykle w nowym miejscu nie puszczala mojej reki, ale rozkrecila sie po jakiejs godzinie. Wczoraj byl jeden z tych dni, kiedy zycie tutaj nie bylo takie zle.

W zwiazku z tym, ze nie pisalam nic i nie robilam notatek, bo bylam zmeczona, nie pamietam nic z nowosci Iskowych, nawet nie wiem czy takowe byly. Oczywiscie uczy sie nowych slow, z czego polowa po angielsku, polowa po polsku, ale to chyba norma. Zmiana jt jedna, juz nie musze sie z nia bawic non stop, juz sie soba zajmie sama, a ja nie przyzwyczajona do takowego zachowania czuje sie jak wyrodna matka, kt olewa swoje dziecko.

Ps przyjdzie do nas pan, zeby umyc okna, chyba go poprosze o umycie wewnatrz tez. Nie mam sily. A tak bym chciala zrobic wiosenne porzadki.

Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...