Monday 9 April 2012

Świeta święta i po...

... a choroba nadal trzyma. Wyszliśmy dziś z domu pierwszy raz od poniedziałkowej wyprawy po rowerek (kt nie kupiliśmy, za to zamówiliśmy przez internet i piękny różowo-biały przyjechał w piątek przed świętami). Pogoda piękna, bo słoneczna, chociaż troszkę zimno. Poszliśmy na plac zabaw uśpić Lelona, kt nie zasnął ( bo on ostatnio mało śpi, zęby mu strasznie boleśnie wychodzą). Rowerek na razie schowany, bo prezent urodzinowy, ale wzięliśmy stary niebieski. Iss jakby oszalała, znaczy jakby ja ze smyczy jak to się mówi spuścili.
Ciocia Iza przyjechała na święta, to mamy pomoc.

Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...