Jakoś się zebrać nie możemy i z domu wyjść na czas. Zdjęcia do odebrania, te co to Ciocia Maja powiedziała wczoraj, że jak mogę dawać ludziom zarabiać jak taki drogi aparat mam, kartka na urodziny do Honey do zakupienia, a może jeszcze to, a może tamto. A Iss troszkę nieswoja, chyba co ją bierze. A tu jeszcze ludki się robi, Lelon kaszę jaglaną z szafki wywlecze. Ot takie radości.
Zdjęcia wybierałam dłużej niż powinnam i chyba urok osobisty syna Lelona sprawił, że pani dała mi dodatkowe zdjęcia prawie za darmo!!! Rzecz jasna i tak marudziłam, bo ja to bym wolała inne, pierdu pierdu.
Kartki kupione, pieniądze do koperty zostały w domu. Na urodziny się spóźniłyśmy.
Siedziałyśmy za długo. Dzieci umordowane, Izz zmęczona. Choroba nas atakuje.
Cii, Ciocia wzbudziła zainteresowanie u męskiej częsci rodziny.
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...