Padam. Zapomniałam co znaczy 5-godzinna włóczęga po mieście. W ramach ferii szkolnych.
Plan był taki, że się zbieramy i jedziemy. Nie wiem o której, nie wiemy też o której wrócimy i co zrobimy, ale jedziemy. I koniec końców wszystko na luzaka i rzecz jasna obiecany McDonalds.
I Mamo, mieliśmy iść do mcdonaldsa i na lody, i jechać do domu, a my chodzimy i chodzimy! Kiedy jedziemy do domu!?!
Że nie moje geny, czy co?
Bolą mnie mięśnie nóg i stopy.