Monday 27 October 2014

W parku

Poniedziałek, pierwszy dzień ferii. Udział biorą Isabela, oraz Emilka, córka Kasi.
Siedzę na kanapie, korzystajac z wolności, jaką daje mi wizyta koleżanek Isy. Mam zamiar złapać za druty, ale zamiast tego chwytam się klawiatury. Słyszę bowiem dialog, dochodzący z pokoju Isy i nie mogę sie oprzeć.
-Kto to powiedział? zapytuje Emilka
-To Agnieszka powiedziała- odpowiada Isa.
-Ja nie jestem Agnieszka, ja jtem Kasia- oponuje Emilka.

To mamowanie tak im sie spodobało, że całą droge do teatru, gdzie miałam nadzieję iść z dziećmi na sing a song, dyskutowały o tym jak to córka Isy jest niegrzeczna, a słucha jej tylko kiedy zagrozi karą. "A moja jest bardzo grzeczna" odpowiada Emilka, "ale samo przepraszam nie wystarczy. Tak mnie pani w szkole nauczyła."

Piękna pogoda, słońce świeci, wyspałam się, a na deser dostałam 45 minut zabawy muzyką, z pianinem, elektrycznymi skrzypcami, zabawą głosem, ustami i językiem i ulubioną piosenką Iss, hit naszych ferii. Halloweenowe podśpiewywanki.
A potem wszyscy razem, bo była z nami Emilka właśnie (bez mamy swej) oraz  Maciek z mamą i bratem, Filipem, poszliśmy do parku, gdzie spotkaliśmy, Zosię, Tosię, Emily, Anielę, Jaśka (tutaj przypomniało mi się, że Leon przed snem opowiada, że no, wiesz, mamo, jak Jasiek przyjdzie, to będzie się bawił pociągami oraz, że gdy go dziś zapytałam, czy ma brudne buty, tylko na nie popatrzył, zawiesił się, odwiesił i rzekł aaaa, no tak, brudne, bawiłem sie dziś z Jaśkiem)



oraz całą masę innych dzieci, dzięki którym miałam wrażenie, że jtem gdzieś na jakiejś polskiej plaży, no może bez piasku tylko i wody. 

To był udany dzień oświadczyłą na samiusieńki koniec.

Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...