Wednesday 18 March 2015

Emocje

Już wiem, co w pudełkach.
Lornetka od Isabeli, bo lubię podróżować.
Leonek nie bardzo wiedział, co wybrać i już mieli wyruszić na poszukiwanie kapelusza dla podróżnika, kiedy ze sklepowej półki spojrzał na niego Misiek w błekitno różowe kwiatki. Mama, dla mamy, misiek dla mamy.
No i mam.
Od mojego trzeciego dziecka dostałam porcelanowy kubek termalny, żeby mi było ciepło na dworze z dziećmi.


Isa wróciła dziś ze szkoły z gorączką.
Przeprowadzam dochodzenie i wnioski są takie, że powody mogą być różne.
Konkretnie dwa.

Zosia zakontraktowała ospę. Od dziś nie ma jej w szkole i nie będzie jej aż do Wielkanocy.
Rankiem pod szkołą Isa zastanawiała się z kim się będzie bawić i dzielnie powstrzymywała łzy, gdy okazało się, że Zosi na pewno nie będzie. Nieszczęście wielkie rysowało się na jej twarzy i przykro było na to patrzeć.
Zaraz po szkole byłam zapisana na widzenie z Mrs. Całkiem zupełnie o tym zapomniałam i tylko dzięki Iss nie poszłam od razu do domu. Doniesienia są takie, że Isa czyta płynnie z intonacją, radzi sobie z liczeniem i jest tam, gdzie powinna być. Niewiele się dowiedziałam.
W drodze do domu już ją niosłam. A w domu 38stopni.
Może to z tej rozpaczy, bo Zosi nie było i nie miała się z kim bawić, bo inni są nudni.

A może po prostu, codziennie,  podczas dużej przerwy, biega bez kurtki, a potem się dziwi, że jej zimno?
Zostaniemy jutro w domu, a najlepiej jeszcze w piątek. Nie ma sensu się wybierać w ostatni dzień przed weekendem.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...