Thursday 5 March 2015

Hej hej, jak nam dobrze.

Raczej jestem głupiutka. Zastanawiam się co robiliśmy razem w zeszły wtorek, z tatą, który miał dzień wolny i nie pamiętam, że odbyliśmy bardzo długi spacer po szkole.
Głupi kurier nie zastał nas w domu i kazał nam odebrać przesyłkę z poczty, która nie jest naszą rejonową i idzie się do niej dobre 20 minut. Ze zmęczonymi dziećmi jeszcze dłużej.
Całe szczęście, że było warto, bo paczka była do Isabeli, a w paczce tej prezent urodzinowy od dziadka, który przysłał pieniądze i nakazał kupić wnuczce hulajnogę na dwóch kółkach.
Bałam się, że trochę czasu minie zanim się przyzwyczai, ale nie, jeden dzień i śmiga.
Zdjęcie później.
Za to mam inne zdjęcia. Dziś był Światowy Dzień Książki UNESCO i Iss przebierałą się za bohatera "The tiger in the teapot". Razem robiłyśmy przebranie. Proszę bardzo.
A w szkole wygrała nagrodę za najlepszy kostium w swojej klasie.




Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...