Wednesday 11 March 2015

Kryzys środka tygodnia

Zima jeszcze całkiem nie minęła, wiosna nie całkiem przyszła, a my już dostajemy listy od Szanownej Administracji o "Należytym zachowaniu się pod blokiem".
Przez dziurkę na listy, każdy lokator naszego blokowiska.
Z listu wynika, że ponieważ nadchodzi wiosna i dni są coraz cieplejsze, w obliczu wzrostu liczebności [zatrważającego przyp. red.] dziatwy  w podnajmowanych mieszkaniach, wnosi się o zachowanie wstrzemiężliwości trawnikowej, gdyż ponieważ trawa jest od wyglądania, a nie od na niej dziatwy bawienia się. Jednakowoż przypomina się, że jest to teren do mieszkania, a nie plac zabaw i zabrania się jazdy na rowerze pod blokami, zarysowywania samochodów oraz biegania z patykami i nimi strząsania cennych liści oraz kwiatów.
Hałasy ograniczyć do minimum.
Najlepiej nie wychodzić z domu. A jak już wychodzić to dzieci zakneblować.
Oh, jak mi się chcę wrócić do czasów kiedy miałam 10 lat i darłam się na ulicy, że SZUUUUUUUKAAAAAAM!!!!!!!!

Jeśli już wystosowałam wstęp o wiośnie i dniach ciepłych, pożalę się, że ma na mnie to przedwiośnie wpływ zły. Zmęczona jestem, obolała, jakby mnie grypa łapała, wieczorem bez energii. Rano jeszcze, tak do 10 funkcjonuję, potem wena mija.
Jeśli to nie przesilenie, zacznę się martwić.
Chyba, że kto na mnie urok rzucił.
I na dzieci moje też. Wieczorem padają jak muchy.
Dziś, zmęczone bieganiem w parku snuły się, ledwo członkami ruszając, przed pójściem do łóżka.
Leon zasnął w połowie historii o królewiczach i biednych dziewojach o dobrych sercach. Isa minutę po jej zakończeniu.
Może być, że to bieganie tak je wykończyło. Ja też w nie najlepszej formie pytam Żanety, czy to wczoraj były u nas się pobawić, czy kiedy, bo rozeznanie straciłam.

Isa prosi magiczne drzewo, żeby były z Zosią prawdziwymi siostrami, tak na zawsze. Bo one się muszą bawić codziennie po szkole w księżniczki.
Ciocia Żaneta będzie jej mamą. A ty mamo będziesz ciocią. Chociaż nie, nie, ty będziesz jednak mamą, bo ja cię kocham.

A potem woła do taty Tato, powiedz mamie, że może nam już robić kolację. Głodna jestem.

W piątek ma podobno padać. To zostanę w domu i nigdzie nie pójdę.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...