Friday 7 April 2017

Co się robi przed świętami

Piękna pogoda nadal się utrzymuje, ale fajnie. Odpięłam dodatkowe kółka z leonowego roweru, bo najwyższa pora. Zaśmiewał się do łez.
Ale także:
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Co ty robisz Leon?!?!?!
Chcę przeżyć!!!

Wiara czyni cuda. Leon bardzo ma nadzieję na udział sił wyższych.
I jeszcze proszę Cię Panie Boże, żeby mama w końcu pozwoliła mi pograć na tym Maincrafcie.
Myślisz, że jak Go poprosisz, to On mi każe?
No, On tak z góry popatrzy na ciebie, postuka cię w głowę i ci powie, żebyś mi pozwoliła.

Z racji zbliżających się świąt oraz wszechobecnej wiosny, ludzi opanowało szaleństwo. Głównym tematem rozmów są porządki i czy już posprzątałaś na święta. Szaleństwo, które paraliżuje normalnych ludzi. Bo się nie zdąży. Strasznie mnie to denerwuje, bo wciska we mnie nerwowości, palpitację serca, ucisk w mózgu, drżenie rąk i ogólne poczucie, że coś nade mną wisi, nie zdążę, święta mnie zastaną i generalnie koniec świata.
Ratunku!!!
Co się nie zdąży? W jeden dzień się zdąży, jak się chcę, a zadań dodatkowych w postaci skracania, przez obcinanie, karnisza, który ma lat tyle co ja, się nie wymyśli.
Im bliżej świąt, tym mniej pytań. Najwidoczniej wszyscy się już ogarnęli i nie potrzebują wsparcia moralnego.
U nas oprócz porządków, przygotowania do urodzin.
Była dziś Isa na urodzinach u koleżanki w Kulkolandii,a rozdała też dziś w szkole swoje urodzinowe zaproszenia. Rzecz jasna na imprezie spotkałam innych rodziców.


Ich reakcja: a czy to będzie na dworze?????!!!!!?????!!!!!
No tak, jak będzie zimno, to będzie w domu, jak ciepło, to na dworze.
Ale, zaczynam się zastanawiać, czy nie powinnam przypadkiem w ogóle nie brać pod uwagę imprez plenerowych pod koniec kwietnia. Polski rodzic wie lepiej, że jest zimno, a nawet jeśli nie jest zimno, to i tak urodziny plenerowe w kwietniu to bardzo dziwna sprawa.
Hm, nawet się nad tym nie zastanawiałam...
Koleżankę mam tutaj, mamę koleżanki Isy
Analizuję więc rekcję powyższych, na co ona, rzecze: No wiesz, czasami zastanawiam się, kiedy ci rodzice mnie zlinczują, widząc moją najmłodszą, ledwo odzianą, biegającą po mrozie. Moje koleżanki chuchają na swoją dziatwę, tulą, opatulają i krzyczą-uważaj, bo się przeziębisz. No i wiesz, te mamy zazwyczaj wiedzą, kiedy dziecko ma się rozchorować. Bo jak im mówią, że się przeziębią, to im się te dzieci przeziębiają. Ot tak.
Najwyżej przeniesiemy się do domu. Gdzie się zmieścimy, nie wiem, ale planuję więcej zabaw niż biegania, więc jestem dobrej myśli.
Element pierwszy wydarzenia prawie gotowy.


Z innej zupełnie beczki.
Mamo, chcę ci pomóc zrobić kotlety w panierce.
Nie dziś Leonku, dziś nie mam wystarczającej cierpliwości na twoją pomoc.
Mamo, a gdzie masz chleb schabowy?
Bo nie było chleba suchego na bułkę tartą, więc używałam panko panierkę.

Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...