Kiedy chodzisz późno spać jesteś niewyspana i jesteś zła, bo jesteś zmęczona, a potem ta złość rozlewa sie po nas, nie po tej osobie, przez którą chodzisz późno spać.
To Isa. A prawdą jest, że chodzę późno spać, bo mam widzenia i spotkania. W tym tygodniu kilka, a każde inne, a każde wyjątkowe i prawdziwe. Każde potrzebne, każde coś mi dało, albo coś dobrego przypomniało.
Odbyłam, czy się odbywa dyskusje?, nie wiem skąd biorą mi się czasem te związki frazeologiczne, odbyłam rozmowę o tym, jak dobrze się mnie zna, albo raczej, jak się mnie wcale nie zna. Przy okazji nazwałam coś, co czułam już dawno, ale jeszcze nie miałam nazwanego. A nazywać to ja akurat lubię. Nazwałam sobie, że osoby, które są ważne w moim życiu mają w sobie światło, a jest takich osób niewiele. Znajomych, całkiem sporo, ale tych ze światłem, nie.
Takie właśnie "ze światłem" osoby zawitały do mojego życia i przeciągnęły mi wieczory do nocy. Za moim przyzwoleniem i namową nawet. Z takimi osobami jest tak, że dobrze, że są. Nic nie muszą, niech sobie po prostu będą. Z takimi osobami mogę spędzić wieczór pijąc wino jednego dnia, a potem jeść pizzę, popijając winem także kolejnego, a właściwie pod koniec tygodnia. No i takie osoby mają dzieci w wieku Leona, co oznacza, że chodzenie z wizytą nie kończy się oglądaniem z nudów filmików na internecie.
Mamo, tam było tak fajnie. Janek jest fajny, bardzo go lubię. A tak się denerwowałem przed wyjazdem.
No właśnie. Bo do tej właśnie osoby, no dobra niech będzie, koleżanka z pracy, taka w której mieszka światło, pojechaliśmy w piątek na pizzę i zapoznanie z rodziną, a tak naprawdę, żeby miło spędzić czas. Po co mi tam każesz jechać, nienawidzę cię, chcę zostać w domu. Odruchy wymiotne, płacz i bunt. Wiedziałam, że to ze strachu przed nowym, zazwyczaj tak jest, tylko, po prostu, czasem już nie mam siły. Wspierać, tłumaczyć, rozumieć. I ten strach, że będzie musiał zjeść coś, czego nie lubi, że będzie śmierdzieć, itd. Wysoko wrażliwe dziecko. Uroki wychowywania. A na koniec planszówka i powrót do domu pustym autobusem po ciemku. Przygoda!