Saturday 25 September 2010

Matkowanie Kury Domowej

Niedobra matka jtem. Posadzilam dziecko przed telewizorem, zeby zajac sie soba. No, jak przystalo na samotna matke. Nastawilam sos zeberkowy, rozmrazam kawalek kury na zupe dla Izy i dochodze do wniosku, ze taki piekny, sloneczny dzien bedzie zmanowany, bo nie mam calej pralki do zaladowania.
Zeby sie te kosci rozmrozily poszlybysmy paku ( spacer albo park) a tak musze siedziec. Iska ma nowa rutyne, zupe je przed snem, wiec musze gotowac rano a nie jak spi.

Jutro Hoss ma wolne, moze uda mi sie w koncu isc do miasta i kupic mojemu dziecku jaka kurtke, albo co. Zimno sie robi, dzis w nocy nawet ogrzewanie wlaczylo sie samo, a zostawilam termostat tak jak zawsze. Mojemu dzieco nie przeszkadza to jednak wloczyc sie godzinami po dworze. W czwartek tez mialam Pana Meza w domu. Rano padalo, lalo wlasciwie, bylam u fryzjera, wydalam mase kasy i wygladam jak stara lampucera. Znaczy ciecie technicznie jest super, troszke tylko nie ten styl, ale jak mowi Halinka, jesli nie placze znaczy jt dobrze. I pewnie ma racje. Popoludniu wyszlo slonce. Po to pewnie, zebysmy wyszly na dwor, zeby Hoss mogl porozmawiac spokojnie z pania od work tax credit, ktorego nam nie wyplacaja od 3 chyba miesiecy. Mialo byc tylko 5 minut a skonczylo sie na ponad godzinie. Pan Maz z pretensjami, bo on tez chcial na dwor, a tak przesiedzial caly dzien w domu. Od czego sa telefony.

Kupilam w koncu suszarke do prania i trzeba ja oddac, po opakowanie rozerwane, plastikowe czesci otarte i brudne i Hoss uwaza, ze tak sie nie robi. No nie robi sie, tylko czy chce mi sie bawic w takie rzeczy. Czy moze tak juz to zostawie.

Iska gada jak najeta. Potrafi mi opowiedziec historie. Np:

-Gdzie jest Daddy?
-Tamm
-Co robi?
-Pann.
-Oglada pana w telewizji?
-Takk.
- A co ten pan robi?
-UUUU szuszuszu, rzurzurzu.
- Pan uderza pilki kijkiem po stole?
-Takk.

Przedwczoraj z kolei nie mogla zasnac. Krecila sie, wiercila. Zaswiecilam w kocnu swiatlo. Okazalo sie, ze Iza ma dluga historie do opowiedzeia. O panu, ktory na dworze jedzie samochodem i ten samochod jest strasznie glosny. O tym, ze ten pan jest z drugim panem i rozmwiaja (hajoooo). O tym, ze Alan uderza w cos i maluje cos. Ze baba jest daleko, ze Kaka jest daleko i ze trzeba ja ukochac. Ze Ize tez trzeba ukochac.

No, i musze isc. Mis Buliba zmonopolizowal moj komputer i teraz jest Misz, misz.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...