Bylysmy w piatek u Halinki i Mai (albo Mani, jak to Iska lubi mowic). Poniewaz krotka mam pamiec nie wiem co Iza zrobila, ze Maja powiedziala "Nowa Pudernica nam rosnie". Pewnie pogrzebala Halince w kosmetyczce, albo, o juz chyba wiem, dorwala halinkowy pedzelek do makijazu, jedna z wazniejszych rzeczy w zyciu Halnki.
Dzien minal nam bardzo milo, szybko tak, ze nie wiem gdzie sie zapodzial. Iza z powodu wrazen nie skusila sie na popoludniowa drzemke, w zwiazku z czym zasnela 0 18:45, czekajac na pociag do Sutton.
Sobota bylaby pewnie zwyczajna, czyli wizyta u tesciowej i cala chmara Angoli, gdyby nie pewien Puderniczy Incydent. Moje dziecko ( nie wiem po kim to ma), korzystajac z okazji bycia u mnie na rekach, wzielo sobie lusterko, poczym malujac sie paluszkami po twarzy zaczelo mi tlumaczyc "oko, oko, oko".
I koniec na dzis, Izunia wstala.
Sunday 19 September 2010
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...