Saturday 17 November 2012

Jutro urodziny

Wracamy z przedszkola. Stoi transformator. Mały, ze znakiem zagrożenie życia, z Panem skaczącym od porażenia strzałką zygzakową. Mamo, co to. Prąd córko, bardzo niebezpieczne, znaczek pokazuje, co się może stać, jeśli nie będziesz ostrożna.
 A co to jest prąd, mamo?
 Prąd to jest takie... .
 Prąd jest w kabelku mamo.
A skąd wiesz.
A, bo ja wiem wszystko.


Mamo, śnił mi się niedobry sen. Dinosaur in the cave.
W jaskini?
A co to jaskinia? A ja wiem. Tam mieszkają takie śmieszne ptaki. Co śpią z głowami w dół.
W książce widziałam.

Nic a nic się nie muszę produkować. Wszystko wie. "Wiem. A kto ci powiedział.  Nikt, ja sama"

Lelon nadal kocha garnki w kuchni. Ostatnio ćwiczy przykrywanie pokrywkami. Za każdym razem bije sobie brawo.
Sam wychodzi z wanny. W każdym razie wydaje mu się, że potrafi. Łapie się za umywalkę, stawia jedną stopę na brzegu wanny i się wspina/

Mąż czyta Kubusia Puchatka. Po polsku. Zrozumiał połowę tego co przeczytał. Musiałam się pochwalić.
Nie, nie uczy się. Podsłuchuje moje rozmowy.

 Jutro jego urodziny. Z tej okazji spędziliśy dziś cały dzień u Szefowej. Tak się objedli obiadem, że niestety nie chcieli kroić tortu. Będziemy jutro. Też tam.



Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...