Kulturalnie też naszą dziatwę rozwijamy, toteż u Emilki znaczyliśmy w Wielki Piatek jaja woskiem, by je potem w barwnikach maczać, wosk skrobać i urzekające wzory znajdować. Będąc super matką pozwoliłam moim te jaja woskiem naznaczać, a że Leon się rozsmakował to miałam abstrakcji by Onek sztuk 5. Na gwałt potem szukałam nie-abstrakcji, żeby jakoś w koszyczku wyglądało. W zbiorach by Isabela znalazłam. Na szczęście.
Sobotnie święcenie całą watahą. Isa focha załapała i do zdjęć przykościelnych pozować nie chciała. Co widać na załaczonym obrazku.
Niedziela Wielkanocna na koktajlowym party z grilem (co kraj to obyczaj...) i z Polowaniem na Jaja Wielkanocne, a dziś nie robię nic. Dzieci moje po wczorajszym umorodowane ( wróciliśmy około 22), więc tylko w ogrodzie siedzą. Zresztą Iss w nocy nie bardzo się czuła i nie wiem, czy to wczorajsze kilogramy czekolady od Zajączka Wielkanocnego i z Polowania na Jaja, czy brak normalnego pożywienia, dość, że zaniemogła i uznałam, że najlepiej daleko od domu nie odchodzić i odpocząć.
Każdy mądry wie, komu ten odpoczynek bardziej potrzebny...
O polewaniu wodą dzieci moje dowiedzą się pewnie z książek.