Thursday 14 April 2016

Siódme urodziny Isabeli

Kiedy to zleciało? Kiedy ta mała dziewczynka stała się taką mądrą i dużą panienką?
To nawet nie, że jeszcze wczoraj, to właściwie, że jeszcze parę minut temu wszystkiego dopiero się uczyła a dzis rzuca mi hasłami i mądrościami, których sama bym sie nie powstydziła.
Nigdy nie czekałam, żeby była większa, żeby już robiła to, czy tamto, żeby mi było latwiej, że wyrośnie, że zmądrzeje, że będzie lepsza. Nie musiała i nie musi. Miała i ma swoje momenty, nie raz, nie dwa wyprowadziłą mnie z równowagi, nie raz nie dwa chciałam jej przyłożyć. Ale nie musi wyrastać. Może się starać poprawić swoje zachowanie, swoje mniejsze i większe fochy dla siebie, żeby jej było łatwiej później, z ludźmi. Dla mnie nie musi. Dla mnie zawsze będzie idealna w swojej nieidealności.
Biorę co mogę z każdego mniej lub bardziej świadomego, czy uważnego dnia z nią. Szanuję to, jaka jest i pomagam jej zrozumieć siebie, zwłaszcza w te gorsze dni, kiedy siebie bardzo nie lubi. Któż umie to lepiej niż ja, która uważa się za idealną? (tu wstawic gromkie brawa i rozbawienie widowni).  Rozbawia mnie do bólu brzucha i zachwyca widzeniem świata. Rozczula siostrzaną miłością i opiekuńczością. Powala na kolana rozumieniem skomplikowanych ludzkich uczuć i gotowością bycia dla nas.
Mamo, ja nie wiem dlaczego ja jestem taka niedobra. Ja bym tak chciała zawsze wszystko dobrze robić. Mamo, ale to dobrze, że ja mam taki dobry humor dzisiaj i wszystko robie o co mnie poprosisz.

No i tak sobie jesteśmy ze sobą juz siedem lat. Mam nadzieję, że lubi te siedem wspólnie spędzonych lat.

W swoje urodziny zażyczyła sobie obiad w restauracji Zizzi. Lepiej nie mogła trafić. Żadne przyjęcie dla przyjaciół, czy rodziny. Tylko nasza czwórka. Dawno nie jadłam takiego pysznego obiadu.




Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...