Monday 12 August 2019

Urlop w biegu

"Aga, wiesz ile byś się nauczyła od ojca, gdybyś była chłopcem" powiedział do mnie mój tatuś, kiedy zmontowaliśmy rusztowanie.
Miałam dziś bardzo ważne wydarzenie w Kielcach i musiałam jechać, choć już mam urlop i dwa tygodnie planowałam przesiedzieć u rodziców.
Kiedy wróciłam, a miałam w planach ogórki z mamą, tata zapytał, Aga co robisz.
Latałam wtedy akurat za muchami, bo łażą i bziuczą i szlag mnie trafia, i czekałam aż ogórki namokną.
Nic nie robię tato. To chodź, coś mi pomożesz. Tylko załóż buty i spodnie. Pomożesz mi, podasz tylko przęsło.
Jedno za drugim, tych przęseł do rusztowania poszło 14.
 Będziesz je nosić? tata się ucieszył. Chodź tu mi tylko potrzymasz, a potem to tylko podrzuć, zamontujemy, a potem "to nośno te przęsła".
Tym sposobem zmontowaliśmy całe prawie rusztowanie.Prawie, bo się Urszula zdenerwowała, że jej nikt ogórków nie pomógł i że Bogumił jej pomoc ukradł.
Także będziemy kończyć jutro i może też jutro będziemy montować rynnę. Choć mieliśmy czekać na Kanię. Hm.
Oprócz dzisiejszego wyjazdu mam jeszcze dwa spotkania. Jedno super, bo Kicia nasza angielska jest w Polsce, a drugie, hm, się zobaczy. Tak czy inaczej, cały ten pierwszy tydzień urlopu na rozjazdach.
Więc, ja pierdzielę, urlop na rusztowaniu i w biegu.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...