Sunday 20 January 2013

Śniegowanie

Niedziela, poranek, dzieci mnie rozpieściły, bo wstały po 8. Włączyłam Polskie Radio, Jedynkę. Tak wiem, starzeję się. Ale za to jak uroczo.
Leciała kolęda, uuuuu, myślę, właczyłam se poranną mszę. W końcu słychać: Móóóóóóóóóódlmy sięęęęęęęę. A zaraz potem rozczarowane moje dziecko: Mamo, ale to jest kościółek. Włączyłaś kościółek, wyłącz to.
Siedzimy, delektuję się Jedynką ( Msza się miała ku końcowi), Iss woła o picie. Ożeszty dziecko, teraz jak się wygodnie rozsiadłam i otworzyłam komputer, żeby zaległości nadrobić. Zaraz, dobrze? Nie minęły dwie minuty: Mamo, pić.
Nie zdążyłam powiedzieć zaraz dziecko, bo oto Lelon Wybawiciel znalazł na podłodze swoją butelkę z wodą i ją Isie dostarczył.
No, nic nie mówi, a wszystko rozumie. Cuda.

Zima nas tu zastała. Właśnie przedszkole donisło, że jutro nie otwierają z powodu kataklizmu.
Śnieg pada, bałwany się lepią w naszym komunalnym ogrodzie za domem.
Wizyty odbębniamy powitalne. Wczoraj u Szefowej.
W związku z tym. Dwa typy staruszek, uogólniając, na tym świecie można spotkać. Milutka Staruszka i Wredna Starucha. Miła Pani=Miła Staruszka. Trudna Pani (delikatnie mówiąc)= Wredna Starucha. Pytanie. Jakie są szanse na nominację na WS jeśli się przez całe życie było miłym człowiekiem, który nikomu na odcisk nie nadepnął? Nie wiedziałam, że na starość osobowość się zmienia.....Chyba, że się mylę i trzeba sobie zasłużyć na WS.



Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...