Friday 22 October 2010

Nadrabianie zaleglosci cz.2

Poszlysmy po pranie i z tego prania zrobil sie maly spacerek na hustawki. Czy ja wspominalam, ze hustawki to nowa obsesja Isabeli i moze na nich spedzic nawet 40min bez przerwy? To wspominam.
Poszla z nami lala w wozku, ktory to wozek Ija postanowila zniesc po schodach sama, a jakie u mnie schody sa kazdy wie. Na moje ustawiczne "pomoc ci" miala tylko jedna odpowiedz "Ija". Tak wiem, zdazylam sie juz przyzwyczaic, ze mam bardzo niezalezna corke, w koncu kobieta jt. Chyba, ze sie przestraszy.

Poznala nowe slowo, zasluga Hossa, chyba ja wczoraj nauczylam. Rano po sniadaniu zlapala ksiazke i pedzac na kanape wolala book book book ( a moze buk buk buk, kto wie). O, w zwiazku z tym troche o pedzeniu. Izunia pokaz mamusi jak skacze zajaczek albo zabka. To skacze. Ale jak ja zapytac jak biegnie konik? Szybko, szybko.
I co do ksiazek jeszcze. Konia znaczy koniec ksiazki.

Zlapala dzis swoj plastikowy telefon, od Cioci Gatti zreszta, wziela mazaka, popatrzyla na mnie chytrze i zniknela. Nie dotarlo do mnie na poczatku, ze cos chce z(A)malowac. Poszlam jej szukac po chwili, a ona schowana za lozkiem. Zobaczyla mnie i zaczela sie gesto tlumaczyc, szkoda, ze nadal nie wiem co mowi, kiedy sie tak rozgaduje.

Ach,
SERDECZNE GRATULACJE DLA CIOCI GATTI Z OKAZJI OTRZYMANIA NAGRODY LAURKI ZA UDZIAL W KONKURSIE. Jako jedyna zreszta!!!

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...