No tak,
wychodze z domu tylko dwa razy dziennie i to na krotkie spacerki, nie karmie piersia i jem. To nie powinnam sie dziwic, ze brzuch mi urosl tak, ze wygladam jakbym byla w ciazy. A nie jtem. A szkoda.
Chodze do tesciowej w porze lunchu, podaja mi kanapki z bekonem smazonym na glebokim tluszczu, a potem herbatka i ciastko do wyboru. A przed na powitanie kawka tez z ciastkiem. Ulubione ciasto tesciowej to Victoria Sponge (zawsze wychodzi z tego przepisu). Odpowiedzi nie musze daleko szukac.
A w kuchni ciasto czekoladowe z jablkami.
I ja go juz nie bede jadla. A smaczne:)
Fasolinka tez je. Zwlaszcza u nanny, wiec skonczy sie tak, ze bedziemy tam chodzic troszke rzadziej i... moze zaczniemy cwiczyc Zumbe w domu, kupimy sobie dvd i jak hoss bedzie mial wolne bedziemy sie zabierac za podskoki i krecenia pupka.
Bom sie przerazila. Cale szczescie, ze Iss nie chciala sie myc, nie chciala usiasc w wanience, a umyc ja musialam, bo nie mylam jej wlosow od dwoch tygodni, wiec weszlam do wanny i kapalam ja na rekach to i przejrzalam na oczy. Biedna Isunka, zmeczona, nie spala w ciagu dnia i nie miala juz sily naprawde na nic. I spi teraz, od 19.00. Sama slodycz.
Saturday 9 October 2010
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...