Bylismy dzis Kingston, zakupy na swieta robic. Malzonek moj dojrzal do zaakceptowania faktu, ze z Iza nie robi sie zakupow. Nastepnym razem, uuuuuuuuuuu, bedzie nastepny raz, wezmiemy Billie, zeby zajela sie Iss.
I tajemnica-Hoss, actually uwielbia Kingston na zakupy i zawsze tam robil zakupy swiateczne. A niech to, myslolbykto.
Na zumbie dzis bylam, Iska byla okapana przed moim wyjsciem, wypila mleko i jak juz mialam wychodzic konczyla ogladac PakaPaka (Dobranocny ogrod, albo In The Night Garden). I sie rozplakala straszliwie. Podobno plakala jeszcze pozniej jak ja Hoss kladl spac. Ojej.
Dobranoc.
Tuesday 16 November 2010
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...