Tylko czasami wolałabym, żeby nkt ode mnie niczego nie chciał i żebym nie musiała odsiadywać wieczorem tego "czasu dla siebie", którego normalnie nie mam i nadrabiam wieczorem.
Potem głowa ciężka z niewyspania i najlepiej siedzi się na kanapie.
Potem się wstaje, żeby jednak się zabrać za coś, napompowanie głowy przechodzi, wieczorem znów jest się rześką i znów nadrabia czas dla siebie, którego się dla siebie nie ma. Tak czy inaczej. I tylko siebie oszukuję.
Gdzie te czasy, kiedy szłam spać o 22, a jedyne co mnie powstrzymywało przed zgaszaniem lampki to parę stron książki, a nie nadrabianie nic nierobienia.
A tu dziecko jeszcze zasypia kole 21 i choćbym nie wiem jak się starała i usprawniała wieczorne rytuały, i wysyłała spać przed 20 i tak przeleży i przegada pół godziny. Pal licho jak se gada o pierdołach, mogę udawać, że śpię.
Ale jak mi zacznie ze ściśniętym gardłem, że jej taka polska dziewczynka ze szkoły, z klasy wyżej mówi, że ma bardzo stare i brzydkie imię, a Nikola to jest piękne imię. I jak tu zignorować tak poważną sprawę? Zwłaszcza, że pouczona przeze mnie, aby się odpowiednio odpłaciła w słowach "Nikola to imię dziewczyny z brudnymi paznokciami", odpowiada, że nie powie, bo ona chce być grzeczna i ładna dziewczynka? A argumenty o dostojeństwie i urodzie i księżnych Izabelach może i przemawiają, tylko nie wiem na jak długo.
Leon mówi że się lafie. Dla nie wtajemniczonych od angielskiego śmiać się laugh.
W ramach swojego urlopu ojciec rodziny się zaangażował. Proszę bardzo:
A w sobotę Iss była na urodzinach, Leon został u Agaty i Maćka i Filipa i nie tęsknił ani trochę.
Od tego czasu namiętnie rozprawiamy o imprezie dla Iss.