Saturday 12 July 2014

Kawa z Aliss i Mają

Ale mamo-zwróciła się do mnie moja rozżalona, zawiedziona i rozczarowana moim postępowaniem córka Isabela-nie możesz spotykać się z ciocia Halinką beze mnie. Powiedz cioci, że nie może cię zabierać na date, na kawę beze mnie.
No to powiedziałam dziś cioci Halince, żeby sobie zapamiętała, że każde nasze następne kawowe spotkanie będzie się odbywać w towarzystwie mojej córki i mojego syna.
Który także się oburzył, że nie był na kawie, ale tylko dlatego, że on lubi na kawę chodzić.

Przy okazji zaskakujących komentarzy przypomina mi się droga do szkoły i lista obserwatora przyrody, którą Isa uzupełniała. Znalazła wszystko, oprócz wiewiórki i westchnęła: Taki mały wstyd mamo. Zapytałam więc czemuż, bo powodów nie widziałam. Bo nie znalazłam wiewiórki.

Zrobiła kartkę na urodziny. I zrobiłam tutaj pogłośniki. Ale myślisz, że to jest sens?

Dyskusja przed spaniem. Opowiadamy sobie jak bardzo się kochamy. I, że nawet jak na nich krzyczę to i tak ich kocham, i że wiem, że nie powinnam krzyczeć, i że jak będę następnym razem krzyczeć, to niech mi przypomni, że przecież obiecałam, że nie będę więcej krzyczeć.
-Przypomnę ci, ale ja ci czasami mowię, że cię nie kocham.
-Wiem córko, ale i tak wiem, że tylko tak mówisz, bo naprawdę mnie kochasz, tylko jteś na mnie bardzo zła
-Ja ci mówię, że cię nie lubię, ale się potem wyszczęśliwiam.
-Ale i tak mnie kochasz.
-Tak. Albo po prostu nie wiem już czy cię kocham.
-Hm.
-Dobrze, że masz taką fajną córkę mamo.

Ps. A w prezencie urodzinowym dostałam od Aliss bardzo piękną i niezwykle mi potrzebną biała spódniczkę

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...