Czuję się jakbym wróciła z wakacji.
Dwa dni poza domem, dwa dni w parogodzinnej podróży z dwiema przesiadkami i trochę inna okolica, i proszę.
A byliśmy na pogrzebie, nie wycieczce.
Słuchające dzieci to bardzo pomocna sprawa w przypadku takich wypraw.
Całe szczęście, że takie mam.
Iss najbardziej ucieszyła perspektywa spania w hotelu. Prawie jak piżamowe przyjęcie, hura!!!!
Onek nie zwracał na to aż tak uwagi. Domagał się tylko skupiania uwagi na nim.
-Mamo, ja ci coś powiem.
-Mamo, ja ci coś powiem.
-Mamo, ja ci coś powiem!!!
-Mamo, ty mi nie pozwalasz powiedzieć!!!
A ja tylko dyskutowałam z Iss.
-Słucham cię synu. Przepraszam, że ci nie pozwalam.
-No. Mamo, bo ten samochód jest taki szybki i tak mu się kręcą koła.
Niezwykle ważne spostrzeżenie synu, niezwykle ważne.
Friday 11 July 2014
Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu
Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...
-
Przeżyłam kolejne wielkie wydarzenie w życiu moich dzieci, przede wszystkim syna, ale też i moim, bo na przygotowanie miałam troszkę ponad t...
-
Zapomniałam, jakżeż mogłam była. Jakżeż. Zapomniałam, że miał miejsce szkolny bal Wszystkich Świętych. Dla tych, którzy nie chcą i nie lubi...
-
Urodziny Leonka zbiegły się w czasie z uroczystością ślubowania i pasowania na uczennicę Isabeli. Przygotowania do ślubowania zaczęły się j...