Friday 11 July 2014

Piątek

Czuję się jakbym wróciła z wakacji.
Dwa dni poza domem, dwa dni w parogodzinnej podróży z dwiema przesiadkami i trochę inna okolica, i proszę.
A byliśmy na pogrzebie, nie wycieczce.
Słuchające dzieci to bardzo pomocna sprawa w przypadku takich wypraw.
Całe szczęście, że takie mam.
Iss najbardziej ucieszyła perspektywa spania w hotelu. Prawie jak piżamowe przyjęcie, hura!!!!
Onek nie zwracał na to aż tak uwagi. Domagał się tylko skupiania uwagi na nim.
-Mamo, ja ci coś powiem.
-Mamo, ja ci coś powiem.
-Mamo, ja ci coś powiem!!!
-Mamo, ty mi nie pozwalasz powiedzieć!!!
A ja tylko dyskutowałam z Iss.
-Słucham cię synu. Przepraszam, że ci nie pozwalam.
-No. Mamo, bo ten samochód jest taki szybki i tak mu się kręcą koła.
Niezwykle ważne spostrzeżenie synu, niezwykle ważne.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...