Saturday 19 July 2014

Mądrości dziecięce

Ciąg dalszy o tym ,jak tydzień leci.
Czwartkowe popołudnie w parku, bo ileż można w ogrodzie siedzieć, zwłaszcza, że babuchy zza ściany patrzą krzywym okiem, i o ile twierdzę, że mam je w nosie, a Angela szepcze, że nasra tej wstręnej babie na wycieraczkę, o tyle niesmak pozostał i już luzu nie ma. Krzyczę i ustawiam biedne dzieci. Dlatego z Zosią i Tosią posiedziałyśmy na huśtawkach. A na piątek zaprosiła nas koleżanka ze szkoły na skoki do basenu. I tu uwaga!
Dzień był straszliwie goracy, wielu narzekało, że im za gorąco, mnie to akurat cieszyło, ale dla dziecka zdecydowanie za ciężko. A Onek nie chciał się zdrzemnąć. Kole piątej zaczął już narzekać i marudzić, basen mu się znudził i w drodze do domu płakał, że on chce z powrotem do dziewczynek. I przed samym domem zasnął. Tak po prostu. A siódma była dopiero. Bez kolacji i porządnego obiadu. I tak przespał do 8.30 dziś rano.
No, a dziś Iss zabrała się w gości do Emilki-od-Kasi. Musiałam ją z Leonkiem odebrać, a w drodze, jak zawsze, dyskusje.
Mamo, pyta Onek, dlaczego samochód zabrał Isę. Ależ nie zabrał, odpowiadam, albo właściwie zabrał, bo ciocia Kasia przyjechała po nią autem, ale to nie był obcy samochód. I tak sobie dywaguję i się zawieszam, i nie słyszę, żę muszę odpowiedzieć na pytanie Onka, dopóki przez ścianę zawieszeni nie przebija się krzyk MAMO, DLACZEGO?, POWIEDZIAŁEM.
Iska odebrana, godzina 6 popołudniu, młoda godzina sobie myślę, trzebaby dziatwę do parku. Zabrałam więc i Emilkę, i poszliśmy. Nie za gorąco i przyjemnie.
W drodze do domu, jak zwykle, dyskusje.
Ja, opowiada Iss, nie lubie biegać, ale lubię rysować. Kredkami. Mazaki są do dupy. Że co? Się uśmiałam.
Nie śmiej się mamo!
Ależ muszę, bo to śmiesznie brzmi, bo dzieci nie powinny tak mówić.
To dlaczego wy tak mówicie!? Nie możesz tak mówić, bo musisz tak robić, żeby ja się od ciebie nie uczyłam [1] niedobrych słów.
I czy dzieci nie są mądre?

 [1}wyszło na jaw, że nie tylko Iss stosuje formę żeby ty nie robiłaś, żeby ja nie musiałam; wszystkie nasze koleżanki. uff,całe szczęście.

Niespodziewane refleksje zamulonego umysłu

Albo nowy telefon, albo aparat. Kiepskie zdjęcia robi ten mój sprzęt. Udałam się do KCK na spektakl Teatru Tańca. Dwie części były. Zobacz j...