Wednesday 18 July 2012

Zapachy

Chciałabym się spakować, wsiąść w samochód i pojechać do rodziców na weekend.
Chciałabym usiąść w nocy na ławce w ogrodzie i mówić o tym, że żaby kumkające niesie znad rzeki.
Chciałabym posłuchać jak klekocze bocian, który sobie akurat usiadł na wieczorny odpoczynek na dachu kościoła.
Chciałabym, żeby pachniało latem.
Niewiele.
A tymczasem jedyne co słyszę to szum ciężarówek, samochodów i motocykli.
Przez całą noc.
A tymczasem nie pachnie latem, bo "Jesień mamy piękną tego lata Panie Dzieju."

Obudziłam się, otworzyłam szeroko okno, wychylilam, żeby powąchać. Nie padało, słońce mocno grzało, była 7 rano.
Mamo, ja też tak jak ty, w oknie.
Patrzymy, wąchamy.
Mamo, a kiedy pojedziemy do babci.

Byliśmy z Lelonem i Iss w parku. Była Kasia z Emilką. Było ciepło i dobrze. Wróciłyśmy do domu. Zasypiamy. Mamo, ja chcę Emilkę i babcię.

Porządkowałyśmy ogród dziś i rozmawiałyśmy o parku. Że pójdziemy, że będzie Emilka.
-A tato nie umie mówić do Emilki.
-Ale mama Emilki umie tak jak tato.
-I my tak też umiemy.
-Tak, my tak też.
-I Halinka tak umie. Hello, tak mówi. I jeszcze lubi się malować.

Swego czasu w drodze do cioci hAlinki.
-Mamo, kup mi proszę ten lipstick. Mam taki[ w domu], ale [teraz] nie będę musiała pożyczać od cioci Halinki.
Koniec dygresji.

Iss pyta o babcię codziennie.
Przynajmniej raz w tygodniu pyta, kiedy będziemy mieć nasz domek.

Leonek wie już, że czegoś nie chce, jak już nie chce. Odpycha rączką łyżeczkę z zupką, albo rękę tatusia, kiedy ten tarmosi jego włosy.

Ps. nawet trochę pachnie latem; otworzyłam okno.
Ps2 Lelon czasem budzi się godzinę po położeniu spać. I nie śpi do 23.00

Kwiecień na niczym prawie

Nic się nie dzieje. To znaczy nie, dzieje się zawsze. Co u ciebie darling? No, nie wiem, jak ci opowiedzieć w jednym zdaniu wszystko co się ...